WIADOMOŚCI FINANSOWE
Czy polscy konsumenci uwierzyli w wyborcze obietnice?
[ad_1]
Krzysztof Kolany
Wskaźniki nastrojów konsumenckich w Polsce nigdy wcześniejnie były tak dobre – wynika z danych opublikowanych przez Główny UrządStatystyczny. Trudno nie powiązać tych danych z trwającym festiwalemprzedw
„Nikt ci tyle nie da, ile ja ci obiecam” – to hasłoprzewodnie kończącej się kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.Podobnie jak u Hitchcocka zaczęło się od mocnego uderzenia – tzw.piątki Kaczyńskiego, w ramach której partia rządząca znów spróbowałaprzekupić wyborców ich własnymi pieniędzmi. A później ze wszystkich stron sceny politycznej padało coraz więcej obietnic: że będziemyżyć jak na zachodzie Europy, że zwróconezostaną nam oszczędności zgromadzone w OFE (alepo potrąceniu 15%), że podniesionazostanie płaca minimalna i że osobyniepełnosprawne dostaną 500 zł miesięcznego zasiłku.
Być może część wyborców uwierzyła w deklaracje polityków. Takprzynajmniej sugerowałyby najnowsze odczyty wskaźników nastrojów konsumenckich.W maju bieżący wskaźnik ufnościkonsumenckiej (BWUK) osiągnął najwyższą wartość w historii, wspinając się do8,3 pkt. i minimalnie przebijając rekord z marca. Drugi najwyższy wynik w historii odnotowałWWUK – czyli wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej.
Tak dobrych nastrojów konsumenckich nie odnotowano nawet wszczycie kredytowego boomu w 2007 roku. Co więcej, nigdy wcześniej BWUK nie utrzymywał się powyżej zera przez taki długiokres – wskaźnikten przyjmuje wartości dodatnie od maja 2017 roku. Odczyty wyższe odzera oznaczają przewagę optymistów nad pesymistami. W przeszło 20-letniejhistorii BWUK-a taka sytuacja przed rokiem 2017 zdarzała się niezmiernierzadko.
Rzecz jasna obietnice polityków to z pewnością niejedynyczynnik wspierający nastroje konsumentów. Za dobre humory gospodarstw domowychodpowiada przede wszystkim świetna z punktu widzenia pracowników sytuacja narynku pracy. Według danych GUS w kwietniu płace w dużych firmach znówrosły w tempie ponad 7% rocznie przy liczbie zatrudnionych o 2,9% wyższejniż rok temu. Bezrobociepraktycznie przestało istnieć – w maju stopa bezrobocia rejestrowanego obniżyłasię do 5,6%. A licząc według standardów BAEL stopabezrobocia w Polsce zmalała do rekordowo niskiego poziomu 3,5%.
Nie można się więc dziwić, że polski konsument jestzadowolony jak nigdy wcześniej. Nie powinien mieć problemów ze znalezieniempracy i raczej nie musi martwić się o utratę dochodów z tego tytułu. Co więcej, zewzględu na raportowany przez pracodawców niedobór pracowników ma szansę napodwyżkę pensji, a dobra kondycja gospodarki pozwala firmom wypłacać solidnepremie. Ponadto na horyzoncie majaczą kolejne transfery socjalne, zwrot kasy zOFE i niewielka obniżka podatku od pracy (PIT). Rekordowo niskie są też stopy procentowe, pozwalające na utrzymanie niskich rat kredytów mieszkaniowych i zachęcające do beztroskiej konsumpcji na kredyt.
Z drugiej strony znamienne jest, że w danych o nastrojachkonsumenckich wciąż nie widać wpływu rosnących kosztów życia. Nawet wedługoficjalnych danych GUS inflacjaCPI w kwietniu przyspieszyła do 2,2%. Wrażenie to potęguje silny wzrost cendóbr podstawowych – żywności i paliw – oraz podwyżkicen usług. W rezultacie realnywzrost wynagrodzeń od niedawna jest wyraźnie niższy, niż był przezpoprzednie dwa lata.
Krzysztof Kolany