Connect with us
img

Super News

Rekordowe zakupy złota w bankach centralnych

Rekordowe zakupy złota w bankach centralnych

WIADOMOŚCI FINANSOWE

Rekordowe zakupy złota w bankach centralnych

[ad_1]

Krzysztof Kolany

Największe od dekad zakupy złota w wykonaniu banków
centralnych sprawiły, że w minionym kwartale globalne zakupy królewskiego
metalu wzrosły o 8% i w ciągu pierwszego półrocza osiągnęły największy wolumen od trzech lat.

W drugim kwartale nowych właścicieli znalazło 1 123
tony złota, czyli o 8% więcej niż przed rokiem – poinformowała Światowa Rada
Złota (WGC). Za sporą część tych zakupów odpowiadały banki centralne, które nabyły
224,4 tony złota, a więc o 47% więcej niż rok wcześniej. W całym pierwszym
półroczu władze monetarne dorzuciły do skarbców aż 374,1 ton – najwięcej od
przynajmniej 19 lat prowadzenia kwartalnych statystyk przez WGC i prawdopodobnie najwięcej od upadku systemu z Bretton
Woods 46 lat temu.

Trend zmienił się po wybuchu globalnego kryzysu finansowego w 2007 roku. Do tego czasu banki centralne (zwłaszcza europejskie) wyprzedawały „żółty” metal. Od roku 2008 władze monetarne jako sektor odbudowują rezerwy kruszcowe, przy czym rosną one przede wszystkim w państwach azjatyckich (w tym w Rosji), a banki z Zachodu nagle zaprzestały wyprzedaży swych rezerw.

Spory udział w wynikach drugiego kwartału miał Narodowy Bank
Polski, który dokonał sensacyjnego zakupu stu ton złota w maju i czerwcu. Był to największy jednorazowy zakup kruszcu przez bank centralny od listopada 2009 roku, kiedy to Indie nabyły 200 ton od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Drugie miejsce przypadło
Rosji, która od lat powiększa rezerwy złota i w drugim kwartale dorzuciła
do skarbca kolejne 38,7 ton. Od początku roku Bank Rosji powiększył rezerwy „żółtego” metalu o 94 tony, do 2 207 ton. Dodatkowymi 74 tonami pochwaliły
się też Chiny, które od pół roku znów raportują o zwiększeniu oficjalnych
rezerw kruszcu.

Sektor prywatny kupuje więcej niż państwowy

Niemniej jednak zakupy dokonywane przez banki centralne –
choć największe od dekad – wciąż stanowią w porywach 20% globalnego obrotu królewskim metalem. Tradycyjnie za ponad połowę popytu odpowiada branża
jubilerska, która w II kw. zwiększyła zakupy tylko o 2%. Popyt jubilerski jest jednak
dość wrażliwy na ceny i niedawne zwyżki notowań złota mogą go ograniczyć w
nadchodzących miesiącach. Ponadto czynnikiem niesprzyjającym jest podwyżka cła
na złoto importowane do Indii – największego rynku jubilerskiego na świecie.

Po złoto nie rzucili się za to inwestorzy indywidualni.
Popyt na złote sztabki i monety wyniósł 150,7 ton, co było rezultatem o 16%
niższym niż rok wcześniej oraz najniższym wynikiem od III kw. 2016 roku. Aż o
29% rdr zmalał popyt na złoto inwestycyjne w Chinach. Znamienne były także katastrofalnie
niskie zakupy złotego bulionu w Stanach Zjednoczonych. Zauroczeni hossą FANG-ów
Amerykanie kupili zaledwie trzy tony złota inwestycyjnego, a sprzedaż amerykańskich Złotych Orłów z US
Mint osiągnęła najniższy stan od III kwartału 2006 roku!
Dla porównania, w
Wietnamie sprzedano 9 ton złota inwestycyjnego.

Ruch był za to w branży funduszy ETF, które zakupiły 67,2
ton złota – niemal dwa razy więcej niż w analogicznym kwartale roku 2018. Raport WGC wśród przyczyn wzmożonego zainteresowania złotymi ETF-ami wymienia: niepewność geopolityczną, luźną politykę monetarną (w tym zwłaszcza ujemne stopy procentowe) oraz… rosnące ceny złota. Co ciekawe, za silny napływ gotówki do funduszy ETF odpowiadała przede wszystkim Europa – europejskie fundusze kupiły aż 87,2 tony złota, zaś amerykańskie ETF-y – ledwie 4,8 ton. Przy czym w samym czerwcu amerykańskie ETF-y kupiły aż 65 ton kruszcu po tym, jak pozbywały się go w kwietniu i maju.  Łącznie na koniec półrocza wszystkie ETF-y posiadały 2 548 ton złota – najwięcej od 6 lat.

Złoto nie jest zwykłym surowcem

Wydobycie złota w II kwartale wyniosło 882,6 ton i było o 2%
wyższe niż przed rokiem. O 9% wyższa niż przed rokiem była też podaż złota z
recyklingu – z tego źródła na rynek trafiło 314,6 ton. Po kilku latach szybkiego
wzrostu globalnego wydobycia, od kilku kwartałów dostawy z kopalń
ustabilizowały się na poziomie 850-900 ton kwartalnie.

Warto przy tym dodać, że złoto nie jest surowcem w takim rozumieniu jak ropa, węgiel czy miedź. Złoto nie jest bowiem zużywane w procesie produkcji i praktycznie całość metalu wydobytego od początku ludzkiej cywilizacji (szacowana na ok. 180 tys. ton) wciąż jest dostępna na rynku – czy to w postaci sztabek i monet czy też biżuterii, która w każdej chwili może zostać przetopiona i trafić do obrotu. Stąd też bieżąca podaż świeżo wydobytego złota jest zasadniczo bez znaczenia dla cen kruszcu.

A z drugiej strony łatwo sobie wyobrazić skokowy wzrost zapotrzebowania na żółty metal w razie np. jakiegoś poważnego kryzysu finansowego. Lecz nawet gdyby ilość kupowanego złota wzrosłaby 10-krotnie, to taka jego wielkosć wciąż jest dostępna na rynku.
Pytanie tylko po jakiej cenie. Prawdopodobnie musiałaby to być cena także wyższa od obecnej.

Krzysztof Kolany

Source link

Continue Reading
You may also like...
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

More in WIADOMOŚCI FINANSOWE

To Top
error: Content is protected !!