Connect with us
img

Super News

Chińczycy mamią Trumpa – Bankier.pl

Zmiana kursu USD/CNY (czerwony) i indeksu dolara (zielony) od grudnia 2017 r.

WIADOMOŚCI FINANSOWE

Chińczycy mamią Trumpa – Bankier.pl

[ad_1]

Maciej Kalwasiński

Na finiszu amerykańsko-chińskich negocjacji handlowych Pekin robi wszystko, by nie wzbudzić gniewu prezydenta Trumpa. Widać to m.in. po juanie, który jest zaskakująco silny.

Wycena chińskiej waluty jest jedną z newralgicznych kwestii w relacjach USA-Chiny. Amerykanie, w tym obecny prezydent Donald Trump, od lat zwracają uwagę, że Pekin wspiera eksport zza Muru, sztucznie zaniżając kurs juana. Powoduje to, że produkty wytwarzane w Państwie Środka są relatywnie tańsze, a więc bardziej atrakcyjne dla wielu odbiorców na całym świecie. 

Od 2013 r. problem znacząco się skomplikował, a zdania w kwestii manipulacji są podzielone. Szerzej pisaliśmy o tym w artykule „Juan najsłabszy wobec dolara od 10 lat”. Wyrobienie poglądu utrudnia „chińska specyfika” waluty. 

Waluta Chin, podobnie jak wiele innych kwestii związanych z Państwem Środka, ma swoją, nietypową specyfikę. Formalnie nazywa się renminbi, ale jednostka to juan i tym mianem najczęściej określa się „czerwonego” (dla odróżnienia od „zielonego”, czyli dolara amerykańskiego). Jednak na tym nie koniec konfuzji, istnieją bowiem dwa rynki juana – onshore i offshore.

Pierwszym (CNY) handluje się w Chinach kontynentalnych, a jego kurs ściśle kontroluje chiński bank centralny (Ludowy Bank Chin, PBoC), ustalając codziennie fixing (kurs referencyjny) wobec dolara, od którego kurs waluty może się wahać o 2 proc. w górę i w dół dziennie.

Na rynku poza Chinami kontynentalnymi, np. w Hongkongu, handluje się juanem offshore’owym (CNH). W założeniu ma być on niezależny od woli Pekinu, ale faktycznie działania władz ChRL mają na niego duży wpływ. Po pierwsze, Pekin poprzez kontrolę przepływów kapitału kontroluje, ile płynności (czytaj: pieniędzy) trafia na rynek offshore. Po drugie, ważnymi graczami na rynku są ogromne chińskie banki kontrolowane przez komunistyczne władze.

W 2018 r. kurs juana do dolara podążał śladem indeksu dolara. Gdy „zielony” umacniał się do koszyka walut, „czerwony” porównywalnie tracił do dolara. Można upatrywać w tym działania niewidzialnej ręki rynku, można widzialnej ręki państwa. Fakt jest taki, że korelacja była dość wyraźna. Od początku roku kursy „rozjechały się” – dolar nieznacznie umacnia się do koszyka walut, a juan, również w niewielkim stopniu, do dolara. Oznacza to oczywiście „podwójne” umocnienie wobec innych ważnych walut.

Takie zachowanie „czerwonego” w newralgicznym okresie negocjacji na linii Waszyngton-Pekin zapewne nie jest przypadkowe, szczególnie biorąc pod uwagę instrumentarium, którym dysponują chińskie władze – ustalanie kursu referencyjnego oraz wpływ na państwowe banki handlujące walutą, oraz wagę tematu dla prezydenta Trumpa.

Pytanie jak długo Pekin zechce iść na rękę Amerykanom. Kurs juana pozostaje straszakiem, po który zawsze można sięgnąć, by wymusić przyspieszenie czy korzystny wynik negocjacji, a także już po ich domknięciu, aby ulżyć eksporterom i „wbić szpilę” Trumpowi. Dlatego amerykańscy negocjatorzy chcą włączyć kwestię wyceny chińskiej waluty do porozumienia. 

Maciej Kalwasiński

Źródło:



[ad_2]

Source link

Continue Reading
You may also like...
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

More in WIADOMOŚCI FINANSOWE

To Top
error: Content is protected !!