WIADOMOŚCI FINANSOWE
Rollercoaster na bitcoinie. Jazda bez trzymanki w górę i w dół
To co dzieje się z kursem bitcoina w ostatnich dniach przypomina czasy ostatniej superhossy z końca 2017 roku. Zaledwie w środę bitcoin bez problemu rozprawił się z poziomami 12 000 i 13 000 dolarów. W końcówce dnia jego kurs spadł jednak nagle, w ciągu zaledwie kwadransa, o blisko 2 000 dolarów.
Środa zostanie na długo zapamiętana przez inwestorów na rynku kryptowalutowym. Bitcoin rozpoczynał swoje notowania w okolicach poziomu 11,5 tys. dolarów. W ciągu dnia wzrosty szybko przyspieszały, a bitcoin z łatwością przełamał poziomy 12 i 13 tys. dolarów, by szybko zbliżyć się do poziomu 14 tys. dolarów. W sumie, w ciągu niespełna 24 godzin bitcoin zyskał ponad 20%. Ten dzień przypominał jak żywo czasy ostatniej superhossy na bitcoinie, kiedy to dobowe przyrosty kursu bitcoina także osiągały takie zmiany.
I podobnie jak w końcówce 2017 roku, wzrosty zakończyły się nagłym załamaniem. W ciągu zaledwie kwadransa cena bitcoina runęła w dół o blisko 2 tys. dolarów. O ile jeszcze o godz. 22 cena bitcoina podchodziła pod poziom 13 879 dolarów, to już 15 minut później spadła poniżej 12 tys. dolarów, czyli o blisko 15% w stosunku do swojego dziennego maksimum.
Ten nagły flash crash spowodował, że kryptowalutowi inwestorzy szturmem ruszyli do ratowania swoich pieniędzy. Najbardziej odczuła to jedna z amerykańskich giełd kryptowalutowych Coinbase, której serwis przestał działać.
Kurs bitcoina, po tym nagłym załamaniu przez kolejną godzinę próbował złapać jakiś punkt równowagi, to rosnąc, to spadając o kilkaset dolarów. W efekcie około północy ustabilizował się w okolicach poziomów 12,3 – 12,4 tys. dolarów.
Wszystko wskazuje na to, że szybki, 20-procentowy wzrost ceny bitcoina w środę był efektem tzw. short squeeze, czyli wyciśnięcia z rynku posiadaczy krótkich pozycji. Przypuszczenia takie można snuć na podstawie danych z rynku kontraktów terminowych na bitcoina, gdzie w ostatnich tygodnia miał miejsce szybki wzrost krótkiej pozycji netto wśród spekulantów. Niestety, dane te są publikowane z opóźnieniem, dopiero za kilkanaście dni będziemy mogli sprawdzić, czy faktycznie krótka pozycja netto spekulantów zmniejszyła się.
Ten szybki wzrost ceny bitcoina, jaki miał miejsce w środę okazał się jednak zachęta dla niektórych graczy do podjęcia decyzji o realizacji zysków. Musiały to być naprawdę duże pieniądze, skoro przyniosły tak gwałtowne załamanie rynku.
Według jednej z teorii, kapitał, który wyniósł w środę kurs bitcoina pod poziom 14 tys. dolarów nie pochodził od nowych inwestorów. Był on uśpiony w tetherze, czyli stabilnej kryptowalucie, mającej ułatwić inwestycje na rynku kryptowalut. Mogło być zatem tak, że kapitał ten wrócił na rynek, zachęcony wzrostem cen bitcoina. A zyski zrealizowali inwestorzy, którzy już wcześniej kupili bitcoina po niższych cenach.
Marcin Dziadkowiak