WIADOMOŚCI FINANSOWE
Czechy wciąż podnoszą stopy procentowe. Polska zostaje w tyle
Michał Żuławiński
Narodowy Bank Czech ponownie podniósł stopy procentowe. Południowi sąsiedzi jeszcze nigdy wcześniej nie mieli stóp tak wyraźnie wyższych od naszych.
Decyzją czeskiego banku centralnego, główna stopa procentowa w została podniesiona z 1,75 proc. do 2 proc., czyli o 25 punktów bazowych. Takiej podwyżki spodziewała się większość ekonomistów. O tyle samo co stopa referencyjna wzrosły także stopa lombardowa (do 3 proc.) oraz stopa dyskontowa banku centralnego (1 proc.).
To już 8. podwyżka kosztu kredytu przez CNB od sierpnia 2017 r. Pierwsza z nich miała miejsce, gdy CNB zerwał z polityką „technicznie zerowych” stóp procentowych. Była to wówczas pierwsza od 2012 roku podwyżka kosztów kredytu w Europie Środkowej.
Stawka referencyjna na poziomie 2 proc. nad Wełtawą oznacza, że stopy procentowe są tam po raz pierwszy w historii o 0,5 pkt. proc. wyższe nad Wisłą. W czasie burzliwej monetarnej historii obu krajów zdarzało się, że stopy w Polsce były dużo wyższe niż u sąsiadów. 1,5 proc. na liczniku w Polsce widnieje od marca 2015 r., co jest najdłuższym okresem monetarnej stabilizacji w historii.
Za bezpośrednią przyczynę dzisiejszej podwyżki uznać można inflację, która w Czechach wynosi 3 proc. (wobec 2,2 proc. w Polsce). Tymczasem czeski cel inflacyjny wynosi 2 proc. z tolerowanym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony. Jednocześnie gospodarka w ostatnim czasie wciąż pracowała na relatywnie wysokich obrotach – w 2018 r. dynamika PKB sięgnęła 3 proc. w ujęciu rocznym, stopa bezrobocia zaś pozostawała najniższa w całej Unii Europejskiej.
Odważnie prowadzony cykl podwyżek stóp procentowych może mieć jeszcze jedno, nieco bardziej nieoczywiste podłoże.
– W Czechach jest więcej osób, dla których podniesienie stóp procentowych może być korzystne. Czechy to kraj o większej stopie oszczędności niż Polska i kraj o większej liczbie bardzo zamożnych ludzi, budujących duże zasoby krajowego kapitału. Na przykład, na liście miliarderów Forbesa jest sześciu Czechów i tylko czterech Polaków. Ktoś może podnieść argument, że to nie powinno mieć na politykę pieniężną żadnego wpływu, bo banki centralne są niezależne i dbają tylko o stabilną inflację. Ale jednak układ interesów społecznych i politycznych może determinować działanie instytucji – pisał w ubiegłym roku Ignacy Morawski, założyciel dyrektor SpotData, w artykule „Dlaczego Czesi podnoszą stopy, a Polacy nie?”
Reakcja rynku na oczekiwaną decyzję CNB nie była zbyt wyraźna. Po 13.00 kursEUR/CZK znajdował się na poziomie 25,6 koron, obserwowanym już w ostatnichdniach.
Na pierwsze od 2015 r. podwyżki stóp procentowych w Polsce będziemy musieli najprawdopodobniej jeszcze długo poczekać.
„Może się tak złożyć, że ta Rada Polityki Pieniężnej w swojej kadencji nie zazna tej wątpliwej przyjemności, czy satysfakcji, by podnosić czy obniżać stopy. Może się tak złożyć, ale ta moja pewność tym słabsza, im dalej idziemy do przodu. To dotyczy tego roku i być może następnego” – ocenił w kwietniu prezes NBP Adam Glapiński. Kadencja większości członków obecnej RPP wygasa w 2022 r. Większość prognoz ekonomistów za okres bez zmian stóp uważa czas do końca 2020 r.
Michał Żuławiński