Connect with us
img

Super News

10 najważniejszych wydarzeń 2020 roku w świecie pieniądza

10 najważniejszych wydarzeń 2020 roku w świecie pieniądza

WIADOMOŚCI FINANSOWE

10 najważniejszych wydarzeń 2020 roku w świecie pieniądza

fot. cottonbro / PexelsPotworny rok 2020 obdarzył nas
nie jednym, a całym stadem „czarnych łabędzi”. Był to rok, w którym wyszczególnienie tylko 10 najważniejszych wydarzeń
okazało się zadaniem trudniejszym niż kiedykolwiek wcześniej. I który zapewne przejdzie do historii jako zmiana dotychczasowego porządku świata.
Wydarzeniami z ostatnich 12
miesięcy można by hojnie obdarzyć całą dekadę, a jeszcze sporo by zostało. I
nie chodzi tu tylko o perturbacje będące pochodną reakcji władz na pandemię
Covid-19. Poniższa lista jest subiektywną próbą wyłowienia 10 wydarzeń, które
odcisnęły największe piętno na gospodarce i rynkach finansowych.
10.Gamingowa hossa i premiera „Cyberpunka”
Już chyba każdy inwestor w Polsce
wie, że GPW gamingiem stoi. To właśnie akcje producentów gier komputerowych
przez większość roku znajdowały się w centrum uwagi inwestorów. Giełdowe
debiuty przyniosły stopy zwrotu, jakich przy Książęcej nie widziano od dekady.
Doszło do tego, że niewielkie zespoły deweloperskie, które nie wydały jeszcze
ani jednej gry, wyceniane są przez rynek na dziesiątki milionów złotych.
Gamingowa hossa przeistoczyła się w spekulacyjną manię.
„Cyberpunk 2077” od CD Projektu. 10 wykresów, które warto zobaczyć
Prawdopodobnie nie byłoby tego
fenomenu, gdyby nie działalność CD Projektu – aż do debiutu Allegro największej
pod względem wartości rynkowej spółki na warszawskim parkiecie. Cały polski
rynek kapitałowy z niecierpliwością wyczekiwał jesiennej
premiery gry „Cyberpunk 2077”. Superprodukcja CD Projektu w wersji na
pecety mimo licznych bugów zebrała
bardzo dobre oceny krytyków i graczy. Ale już wersja
na konsole okazała się fatalną porażką i zdruzgotała nadzieje inwestorów.
Akcje CD Projektu w grudniu zostały przepołowione, w ledwie tydzień tracąc
blisko połowę wartości po osiągnięciu historycznego szczytu (464,20 zł).
9. Zabójstwo Sulejmaniego. O krok
od kryzysu naftowego
Dziś mało kto już pamięta, że rok
temu byliśmy o krok od kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie. 3 stycznia wojsko
Stanów Zjednoczonych zabiło przebywającego na terytorium Iraku irańskiego
generała Kasema Sulejmaniego, dowódcę elitarnej jednostki Al
Kuds i nieformalnie osobę nr 2 w Iranie. Zamach w Bagdadzie mógł stać się
początkiem regularnej wojny między USA a Iranem, co groziłoby paraliżem dostaw ropy
z Zatoki Perskiej i potężnym kryzysem naftowym.
Na szczęście,
wszystko rozeszło się po kościach, choć ofiar nie zabrakło. W odwecie Iran
ostrzelał rakietami amerykańskie bazy wojskowe w Iraku.
Nie zginął żaden żołnierz US Army, choć
wielu odniosło poważne obrażenia. Tragiczną konsekwencją
harców wojskowych było oficjalnie niezamierzone zestrzelenie ukraińskiego
samolotu pasażerskiego przez irańską obronę przeciwlotniczą. W
katastrofie pod Teheranem śmierć poniosło 176 osób.
8. Ujemne ceny
ropy naftowej
Po zabójstwie
Sulejmaniego ceny ropy Brent podskoczyły do 70 dolarów za baryłkę. Jednak
później za sprawą lockdownu w Chinach zaczęły szybko spadać. Gdy na zamknięcie
gospodarek zdecydowały się także kraje Zachodu zapotrzebowanie na ropę naftową
uległo załamaniu. Praktycznie ustał ruch lotniczy, a miliardom ludzi władze
zabroniły się przemieszczać i kazały siedzieć w domu.  W kwietniu zużycie ropy naftowej zanotowało
spadek aż o 20% rdr.
To nie żart. Ropa warta mniej niż zero
Równocześnie
nafciarze dostarczali na rynek surowiec w prawie niezmienionych ilościach.
Arabia Saudyjska podjęła wręcz decyzję o silnym zwiększeniu produkcji,
aby „wykosić” z rynku konkurencję o wyższych kosztach wydobycia. To
doprowadziło do powstania ogromnej nadwyżki surowca, którego nie było gdzie przechowywać.
Taka sytuacja kompletnie zaskoczyła część inwestorów z nowojorskiej giełdy
towarowej, na której obowiązuje zasada fizycznego rozliczenia zapadającego
kontraktu.  Doprowadziło to do
bezprecedensowej sytuacji, gdy sprzedający byli skłonni sporo zapłacić za
odbiór surowca. Majowe
kontrakty na ropę WTI zostały rozliczone po kursie -37,63 USD za baryłkę, a
ujemne notowania tej jednej serii kontraktów utrzymywały się przez kilkanaście
godzin.  Zachwiał się więc kolejny dogmat
klasycznej ekonomii zakładający, że ceny nie mogą być ujemne.
7. Represja finansowa w Polsce.
NBP gwałci zasady
Rok 2020 stał pod znakiem
nasilenia się represji finansowej w Polsce, czyli procederu utrzymywania przez
bank centralny realnie ujemnych stóp procentowych. Już w 2019 roku Rada
Polityki Pieniężnej zignorowała rosnącą inflację i nie podniosła stóp procentowych.
A wiosną w trzech ruchach ścięła stopę referencyjną z 1,50% do 0,10%, w
praktyce wprowadzając w Polsce reżym praktycznie zerowych stóp procentowych.
/
A ponieważ inflacja CPI sięgnęła
4-5%, to Polska miała najmocniej ujemne realne stopy procentowe wśród
wszystkich istotnych gospodarek świata. RPP postawiła na głowie polski świat
finansów, niszcząc sens bezpiecznego oszczędzania pieniędzy i stawiając pod
ścianą sektor bankowy. Wszystko po to, aby tylko rząd mógł taniej pożyczać
pieniądze na pokrycie monstrualnego deficytu budżetowego.
Narodowy Bank Polski poszedł
jednak o krok dalej i pod koniec marca rozpoczął skup obligacji skarbowych
(oraz długu państwowych podmiotów: BGK i PFR) na rynku wtórnym. W
sensie ekonomicznym było to złamanie konstytucyjnego zakazu finansowania
deficytu budżetu państwa przez bank centralny. Prezes Glapiński zrobił
dokładnie to samo, o czym kilka lat wcześniej spiskowali
prezes Belka z ministrem Sienkiewiczem w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Łącznie
NBP „dodrukował” 107 mld złotych, które pozwoliły rządowi na wypłatę
„postojowego” i sfinansowanie tzw. tarczy antykryzysowej tymczasowo i częściowo
rekompensującej ekonomiczne koszty polityki zamykania gospodarki.
Na tym jednak NBP nie poprzestał
i w grudniu zadał kolejny cios złotemu. Tym razem była
to pierwsza od 10 lat interwencja walutowa osłabiająca polską walutę.
Najprawdopodobniej
interwencja NBP miała miejsce także 29 grudnia, co pośrednio potwierdził  później jeden z członków RPP. Oficjalnie
bank centralny chciał „wesprzeć eksport”, ale faktycznie
chodzi raczej o wsparcie budżetu państwa wyższą wypłatą z zysku NBP.
6. Wielki powrót inwestora
indywidualnego
Wiosna 2020 roku przyniosła
inwestycyjne przebudzenie nie tylko polskiego inwestora. Po latach marazmu i
postępującego zniechęcenia na GPW i NC napłynęła nowa fala inwestorów
indywidualnych. Po lutym pojawiło
się blisko 80 tysięcy nowych rachunków maklerskich, z czego prawie 30 tys.
przybyło w marcu. Polscy inwestorzy szeroką ławą napłynęli po przecenione akcje
i zabrali się za wyszukiwanie „covidowych perełek”. Prawdziwy
renesans objął rynek NewConnect, gdzie wartość obrotów od stycznia do
listopada 2020 roku sięgnęła 13,76 mld złotych. To prawie tyle co w latach
2010-19 łącznie (14,1 mld zł) oraz przeszło 7-krotnie więcej niż w dzierżącym
do niedawna ten rekord roku 2011. NC Index zakończył rok wzrostem o przeszło
100%, a między marcem a lipcem potroił swą wartość.
Wielkie przebudzenie inwestorów indywidualnych na GPW
Młodzi stażem inwestorzy oraz
powracający na rynek weterani obrali sobie na cel przede wszystkim najbardziej
„gorące” walory. Były to spółki korzystające na pandemii Covid-19, spółki fotowoltaiczne,
biotechnologiczne, ale przede wszystkim producenci gier komputerowych. Gamingowa
hossa i nierzadko bardzo udane debiuty wydawców gier komputerowych pozwoliły
zarobić i przyciągnęły na GPW całkiem poważny kapitał.  W pierwszym półroczu 2020 roku udział
inwestorów indywidualnych wzrósł z 12% do 22%, powracając do poziomów sprzed
dekady.
Dlaczego polska giełda znów jest „fajna”? Tłumaczymy
Była to część globalnego trendu.
Pokolenie urodzone na przełomie wieków nagle zainteresowało się inwestowaniem.
W Ameryce głośno stało się o aplikacji Robinhood, pozwalającej bez prowizji
handlować akcjami za pośrednictwem smartfona. Młodzi inwestorzy zaczęli łatwo i
szybko zarabiać pieniądze, ośmieszając sowicie opłacanych weteranów zarządzających
funduszami hedgingowymi. Samozwańczy
guru z kilkutygodniowym stażem nie mieli szacunku dla żadnej świętości –
nawet dla legendarnej „wyroczni z Omaha”, czyli samego Warrena Buffetta.
5. Najkrótsza bessa i najszybsza
hossa
Tegoroczna bessa na rynkach akcji
trwała raptem cztery tygodnie. Na Wall Street ten „blitzkrieg” był najkrótszą
ofensywną niedźwiedzi w historii. Definiowana „po amerykańsku” hossa (rozumiana
jako wzrost o przynajmniej 20% od dna) rozpoczęła już w kwietniu. A w sierpniu
S&P500 znów wyznaczał historyczne rekordy tak, jakby przez poprzednie
miesiące nic się nie stało?
Dlaczego
giełdy rosną, skoro gospodarka upada? – zastanawialiśmy się wiosną. Odpowiedź
była dość oczywista: to w znacznej mierze zasługa 14 bilionów dolarów, o które
od marca zwiększyła się podaż pieniądza w największych gospodarkach świata.
Banki centralne i rządy dosłownie zalały nas świeżymi pieniędzmi., które utrzymały
przy życiu niewypłacalne korporacje i pozwoliły wypłacać wynagrodzenia
niepracującym pracownikom lub hojne zasiłki dla bezrobotnych. Skutkiem „ubocznym”
było to, że ta fala „płynności” niczym przypływ podniosła wszystkie łodzie w
porcie, niezależnie od ich inwestycyjnej jakości. Przy okazji dmuchając
spektakularne balony spekulacyjne.
4. Zmiana władzy w USA
Donald Trump szybko zwalczył
koronawirusa w sobie, ale Covid-19 i tak pozbawił go reelekcji. Mimo że w kilku
stanach uczciwość listopadowych wyborów prezydenckich była mocno dyskusyjna (głosy
oddanych przez osoby nieżyjące, wątpliwe wyniki głosowania korespondencyjnego itp.),
to Joe Biden będzie następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych.  Wciąż nie wiadomo, czy Demokratom uda się
przejąć Senat. Druga tura wyborów w Georgii zaplanowana jest na 5 stycznia.
Rezultaty amerykańskich wyborów
będą miały długofalowe konsekwencje. Ameryka wykonuje w ten sposób ostry skręt
w lewo po prorynkowych reformach Trumpa. Amerykanów czekają wyższe podatki,
więcej federalnej biurokracji i przede wszystkim potężny wzrost długu publicznego
na sfinansowanie coraz większych transferów socjalnych napędzających nową „rewolucję kulturalną”. Liczone w bilionach
dolarów deficyty fiskalne w znacznym stopniu będą pokryte „dodrukiem” dolarów przez
Rezerwę Federalną. W perspektywie kilku lat może to doprowadzić do wysokiej
inflacji i zagrozić roli dolara jako waluty rezerwowej.
3. Wojny, protesty i zamieszki
Pandemia Covid-19 nie zatrzymała
fali niepokojów społecznych, obserwowanych na świecie od jesieni 2019 roku. Doszło do regularnej wojny turecko-syryjskiej. Wspomagany przez Turcję
Azerbejdżan najechał Górski Karabach kontrolowany przez Armenię. Doszło do walk
na spornej granicy między wojskami Chin i Indii. W Etiopii wybuchła zbrojna
secesja. Udało się za to uniknąć wojny USA z Iranem. Waszyngton podpisał też
porozumienie pokojowe z afgańskimi Talibami, a Izrael nawiązał stosunki
dyplomatyczne z Katarem, Sudanem i Marokiem.
Wciąż trwały demonstracje i zamieszki
w Hongkongu, który faktycznie utraci swą autonomię i stał się chińską
prowincją. Gorąco było w Europie. Białorusini protestowali przeciwko sfałszowaniu
wyborów prezydenckich i domagali się odejścia prezydenta Łukaszenki.
Antyrządowe protesty odbyły się m.in. w Bułgarii, Niemczech, Francji i
Hiszpanii. Przez Polskę przetoczyły się manifestacje zwolenników aborcji po
tym, jak zakres jej stosowania został ograniczony werdyktem Trybunały
Konstytucyjnego. A to wszystko może być dopiero początkiem. Społeczeństwa
przyduszone lockdownem, bezrobociem i odebraniem podstawowych praw
obywatelskich mogą na serio zbuntować się w 2021 roku.
2. Krach gospodarczy wywołany
polityką lockdownów
Histeryczna i kompletnie nieproporcjonalna
reakcja władz na pojawienie się nowego wirusa zdruzgotały światową gospodarkę.
Wiosenne lockdowny doprowadziły do najsilniejszego spadku PKB po II wojnie
światowej. W najmocniej pokiereszowanych gospodarkach (Wielka Brytania,
Hiszpania, Meksyk) PKB w II kwartale spadł o ok. 20%, a standardem był regres zbliżony do
-10%. A mówimy przecież o mierniku, którego spadek o 2-3% w ciągu kwartału
utożsamiany jest (był?) z bardzo ciężką recesją.
Z dnia na dzień setkom milionów
ludzi zabroniono pracować i prowadzić działalność gospodarczą. kolejne setki milionów
ludzi wysłano na pracę zdalną i zamknięto w mieszkaniach. Upadła turystyka,
gastronomia, transport lotniczy i tysiące rozmaitych form spędzania czasu
wolnego. Błahe i niegroźne czynności (np. wyjście na spacer) stały się
nielegalne i były ścigane niczym poważne przestępstwa. Ten Wielki Reset wtrącił
w biedę miliony ludzi na całym świecie, pozbawiając też nadziei na lepsze jutro.
Nawet jeśli aktywność gospodarcza za rok czy dwa powróci do poziomu z roku
2019, to wiele rzeczy już nigdy nie będzie funkcjonowało tak samo, a zakres naszej
wolności został trwale i poważnie ograniczony.
1. Przypuszczalnie koniec starego ładu
Odważę się stwierdzić, że rok
2020 przyniósł definitywny koniec modelu gospodarczego istniejącego przez poprzednie
dekady. Jest to zasadniczo koniec klasycznej gospodarki kapitalistycznej i resztek wolnego
rynku w wielu krajach świata, z USA i UE na czele. Nie łudźmy się – „tymczasowe”
i „awaryjne” rozwiązania na czas pandemii pozostaną z nami na stałe.
Chodzi o sposób reakcji decydentów w rządach i bankach centralnych, którzy arbitralnie przyznali sobie prawo do decydowania o losach ludzi.
Ten czy inny premier lub minister nagle zarządza, komu wolno pracować, a komu
nie. Czyj biznes może zostać otwarty, a czyj ma być zamknięty. Ci, którym
zabroniono zarabiać pieniądze, otrzymali nadzwyczajne i uznaniowe dotacje, kredyty,
postojowe lub zasiłki i uczyniono z nich klientów aparatu biurokratycznego. Wszystko to albo na koszt podatników (czyli kosztem
zwiększenia przyszłych podatków) albo za pieniądze wykreowane z powietrza przez
bank centralny (czyli na koszt przyszłej inflacji).
Banki centralne w wielu krajach
świata bez skrupułów zaczęły finansować deficyty budżetowe i hurtowo ratować przed bankructwem niewypłacalne korporacje. Te
pieniądze były potem dystrybuowane wśród ludzi jako pewna forma rekompensaty za
brak możliwości pracy. Co do zasady jest to pierwsza powszechna wersja dochodu
bazowego (UBI). Czyli płacenie ludziom nie za pracę czy za wytworzone dobra,
ale za sam fakt istnienia. Nikt nie powinien mieć złudzeń – ta szkodliwa
praktyka pozostanie z nami także wtedy, gdy nikt nie będzie pamiętał o jakimś
koronawirusie. Jest to milowy krok w ramach Wielkiego Resetu i
nowego światowego ładu. Ładu, na którym skorzystają nieliczni, a który dla
większości będzie oznaczał mniej wolności, mniej możliwości i niższy poziom
życia.
To już ósmy tekst z cyklu „najważniejszych wydarzeń roku w świecie pieniądza”Zachęcamy do spojrzenia na podsumowania „listy przebojów” z poprzednich lat:
Źródło:


Source link

Continue Reading
You may also like...

More in WIADOMOŚCI FINANSOWE

To Top
error: Content is protected !!